Autor: Marcin Witkowski
Zdjęcia: Konrad Czernicki
Volvo ma opinię aut dla statecznych ojców co najmniej trójki dzieci, którzy ponad wszystko w swoich autach cenią sobie bezpieczeństwo, a jakiekolwiek emocje odkładają na drugi albo nawet 3 plan. Nic więc dziwnego, że poprzednie generacje S60 były do bólu powściągliwe i nie bójmy się tego powiedzieć dosyć nudne, zwłaszcza jeśli chodzi o design. W tym roku jednak wszystko się zmieniło, kiedy to szwedzki koncern pokazał auto o odważnej stylistyce nawiązującej do stylu coupe, który zrywa z wizerunkiem nudnego auta, a przy tym zachowuje wszystkie najlepsze cechy bezpiecznego rodzinnego sedana wysokiej klasy. Zapraszam was na test najnowszego Volvo S60 z dwulitrowym turbodoładowanym silnikiem pod maską.
Polska zima Szwedowi nie straszna
Początek grudnia przywitał Warszawę wyjątkowo obfitymi opadami śniegu, który jak to zwykle bywa zaskoczył swoim nagłym pojawieniem się drogowców. Nie ukrywam, że cieszyłem się, że następnych kilka dni spędzę w aucie stworzonym w kraju gdzie śnieg pada przez większą część roku, a po pokrytych nim drogach bez skrępowania przechadzają się łosie. To sugerowało, że dla nowego Volvo polska zima będzie jak bułka z masłem. Przyznam szczerze, że z początku stylistyka rodzinnego Szweda niezbyt do mnie przemawiała, a szczególnie próba zrobienia z niego na siłę sportowego coupe. Całe szczęście wszystkie moje uprzedzenia mineły kiedy zobaczyłem S60tkę stojącą na ośnieżonym parkingu. Po pierwsze to auto wygląda na żywo o niebo lepiej niż na zdjęciach, a po drugie leżący dookoła biały puch dodał mu jeszcze więcej uroku. To auto pasuje do zimowej scenerii tak samo dobrze jak łoś do arktycznej tundry po prostu idealne połączenie. Przód nowego Volvo nie jest rewolucyjny jeśli popatrzymy na inne obecne modele tej marki, mi sie podoba, chociaż opinie na ten temat jak to zwykle bywa w świecie motoryzacji są podzielone. Wrażenie robi potężna atrapa chłodnicy z dumnie prężącym się logo firmy. Warto zaznaczyć, że za tą efektowną atrapą znajduje się radar inteligentnego tempomatu, ale o tym więcej powiem później, bo lista systemów czuwających nad naszym bezpieczeństwem, które znajdują się w nowej sześćdziesiątce budzi niekłamany podziw. Jednym słowem ot Szwed jest świetnie zaprojektowanym autem budzącym w nas poczucie solidności, a jednocześnie nie przytłaczając nas swoją prostotą i nudą. Linia boczna jest jeszcze ciekawsza, gdyby nie klamka tylnych drzwi uwierzcie mi, że pomyślelibyście, że to prawdziwe coupe. Dach mocno opada ku tyłowi, a całości dopełniają ciekawe przetłoczenia podkreślające nowoczesny charakter auta. Gdy dodamy do tego duże aluminiowe felgi, mamy idealne auto rodzinne. Największy podziw budzi jednak tył auta. Mamy tu piękne lampy tylne w kształcie owoców bananowca, popularnie zwanych bananami które pięknie komponują się w smukły kształt pupy naszego Volvo. Prawdziwym zaskoczeniem są jednak dwie muskularne końcówki wydechu, coś co do niedawna w Volvo było nie do pomyślenia. Przecież auto dla spokojnego ojca licznej dziatwy powinno być spokojne i ułożone co wyklucza występowania w jego sylwetce mocno zaznaczonych wydechów. Volvo jednak połączyło w tym wypadku ogień z wodą, czyli mamy dwa potężne wydechy okraszone namiastką dyfuzora, a mimo to całe to połączenie nie wypada ordynarnie, lecz wyjątkowo elegancko. Styliści szwedzkich aut pokazali prawdziwą klasę.
Czy to wnętrze pasuje do „zewnętrza”?
Koniec tego słodzenia, czas przejść do wnętrza. Z tym, że o ile wygląd karoserii mógł budzić jakieś kontrowersje, o tyle w tak zwanej przestrzeni pasażerskiej nie ma sie już kompletnie do czego przyczepić. Wszędzie panują jasne pastelowe kolory, które perfekcyjnie pasują do skandynawskiego charakteru auta, a przy okazji wnętrze wydaje się bardziej rozświetlone i większe. Po pierwsze chciałbym zaznaczyć, że mimo mocno zaznaczonej stylistyki coupe a co za tym idzie ostro opadającej linii dachu, pasażerowie tylnej kanapy nie mają powodów do obaw o brak miejsca nad głową. To zdumiewające ale mimo tak niskiej linii dachu, nawet dorosłe osoby na tylnej kanapie nie będą narzekać na zbyt niski sufit, Volvo należą się wielkie brawa za zagospodarowanie przestrzeni we wnętrzu. Kolejną rzeczą za którą należą się pochwały to materiały użyte do wykończenia wnętrza, które są naprawdę bardzo wysokiej jakości, a do ich spasowania nikt się nigdy nie przyczepi. Mimo bardzo pozytywnego wrażenie jakie wywarło na mnie wnętrze nowego Volvo, uważam, że zupełnie nie współgra z tym co widzimy na zewnątrz. Design wnętrza jest bardzo ascetyczny i typowo skandynawski, kolory są stonowane, nie ma zbyt agresywnych linii, wszystko jest proste i poukładane. Ja uwielbiam wnętrza wszystkich szwedzkich aut, bo po prostu czuję sie w nich bezpiecznie, wiem że wszystko jest na miejscu, a jednocześnie nie zanudzają mnie jak te znane chociażby z Volkswagenów, czy pokrewnych im Audi. Mimo wszystko uważam, że za brak związku stylu karoserii i wnętrza projektantom Volvo należy się minus. Jeśli jednak zapomnicie o tym jednym szczególe to zauważycie, genialne zegary, dobry system audio, świetne siedzenia, sporą ilość miejsca i całą masę przycisków obsługujących klimatyzacje, radio i zatrważającą ilość systemów czuwających nad naszym bezpieczeństwem.
Po drugie komfort...
O ile patrząc na auto z zewnątrz spodziewamy się sportowych wrażeń za kierownicą, o tyle wsiadając do wnętrza zaczynamy twierdzić, że to auto jest wyważone między sportem a komfortem, natomiast pierwsze kilometry za kierownicą pokazują iż najnowsze S60 jest zdecydowanie bardziej nastawione na komfort niż na sport. Właściwie wcale nie jestem zaskoczony takim obrotem sprawy. Tym bardziej, że jeśli spędzicie za kierownicą Volvo więcej czasu zauważycie, że nie jest to ani auto powolne, ani ospałe w zakrętach, sęk jest w tym, że ten sedan w niesamowitym wręcz stopniu izoluje nas od wszelkich niepokojących bodźców płynących z zewnątrz. Silnik może nie jest majstersztykiem najnowszej technologii, jednak nie można odmówić mu mocy i niezwykle przyjemnego sposobu jej oddawania. Wszelkie braki motoru w stylu niewielkiej turbodziury i braku wigoru na wysokich obrotach wyśmienicie maskuje bardzo dobra skrzynia biegów o perfekcyjnie dobranych przełożeniach. Gdyby nie tak dobrana „długość” poszczególnych biegów, przez ostatnie kilka linijek zapewne narzekałbym na silnik, który dysponuje mocą jedynie w wąskim zakresie średnich obrotów, a tak miałem naprawdę pozytywne wrażenia. Niestety zawiodłem się nieco na zużyciu paliwa, które do małych nie należy, a już z pewnością konkurencja wypada pod tym względem o wiele lepiej. Spalanie 10 litrów na 100 kilometrów uzyskacie przy spokojnej jeździe, jakiekolwiek bardziej zdecydowane obchodzenie się z pedałem gazu będzie skutkować wzrostem tej wartości do 12 litrów na setkę a nawet wyżej. Na plus wychodzi również prowadzenie tego rodzinnego sedana który zachowuje niczym nie zachwianą stabilność nawet w zbyt szybko pokonywanych zakrętach. Mimo, że starsze modele Volvo nie były szczególnie złe pod tymże względem to najnowsza S60tka, jest sporym krokiem w kierunku ideału.
Po pierwsze BEZPIECZEŃSTWO
Czas jednak poruszyć temat najważniejszy w tym aucie i najbardziej promowany przez szwedzkich speców od PR. Chodzi mianowicie o bezpieczeństwo. IDIS, BLIS, DAC, LDW, DSTC, ABL, ACC, IAQS to nazwy systemów które znajdują się na pokładzie tego auta i naprawdę nie sposób zapamiętać, który za co odpowiada, z resztą nie jest to istotne, ważne że działają i to bardzo dobrze. Nie będę ich nazywać jednak po imieniu bo nie ma sensu byście zapamiętywali ich bezsensowne nazwy, powiem wam tylko za co odpowiadają. Dajmy na to, że pierwszy system obserwuje za pomocą dwóch szklanych oczu zwanych również kamerami, tak zwane martwe strefy. Czyli jeśli na pasie obok znajduje się auto którego nie widać w lusterku przy bocznej szybie zaświeci się diodka informująca nas o tym, że obok nas znajduje się jakiś obiekt i lepiej dla lakieru naszego ukochanego auta jeśli nie będziemy zmieniać pasa ruchu. Kolejny system znany także z aut innych marek informuje nas o niezamierzonym zmianie pasa ruchu, upominając nas silnym piszczącym dźwiękiem, który ma za zadanie obudzić przysypiającego kierowcę. Mamy również bardzo zaawansowany system kontroli trakcji, który wyprowadzi auto z niemal każdego poślizgu, czego doświadczyłem sam gdy w połowie zakrętu pokonywanego przy prędkości ponad 120 km/h pojawiły się zwały śniegu i to na trzy pasmowej drodze w samym środku Warszawy! Nie musze dodawać, że byłem na to kompletnie nieprzygotowany i zanim zdążyłem wypełnić swoje spodnie nieprzyjemna zawartością było już po wszystkim, a Volvo bez wzruszenia jechało dalej, wielkie brawa! Mamy również system który przy pomocy radaru ukrytego za atrapą chłodnicy wyhamowuje auto gdy za bardzo zbliżymy się do auta przed nami. I mimo porażki Volvo na dziennikarskiej prezentacji mogę z czystym sercem przyznać, że w prawdziwym życiu ten system działa bez zarzutu. Najbardziej jednak podobało mi się to, że większość tych elektronicznych pomagierów można wyłączyć, a nawet jeśli są aktywne nie przeszkadzają kierowcy, ale naprawdę okazują się pomocne.
Kontrowersyjny, ale wspaniały
Podsumowując, Volvo zaprezentowało jedno z najlepszych aut jakie kiedykolwiek wyjechało ze szwedzkich fabryk. Mimo iż jego wygląd może budzić kontrowersje i nie każdy będzie zachwycony nowym designem S60tki, to niewątpliwie ma w sobie coś co pozwala z optymizmem patrzeć na przyszłość marki, tym czymś jest świetne połączenie nowoczesności i elegancji. Nowy Szwed to również jedno z niewielu aut jeśli nie jedyne, gdzie cały zastęp elektronicznych pomagierów, rzeczywiście pomaga, a nie jak to często bywa powoduje frustrację kierowcy. Mimo, że można kilka rzeczy poprawić to ja jestem bardzo na TAK, a wy? Zapraszam do komentowania i do usłyszenia ;)
Zapraszamy do komentowania testu na forumsamochodowe.com.
Dane techniczne | Volvo S60 2.0T Summum |
---|---|
Silnik | benzynowy, turbo, R4, 16 zaw. |
Typ zasilania paliwem | wtrysk wielopunktowy |
Pojemność | 1999 cm³ |
Moc maksymalna | 149 kW ( 203 KM ), 6000 obr/min |
Maks. moment obrotowy | 300 Nm, 1750 - 4000 obr/min |
Skrzynia biegów | manualna, 6-biegowa |
Zbiornik paliwa | 67,5 l |
Napęd | napędzane koła przednie |
Wymiary (dł./szer./wys.) | 4628 x 1865 x 1484 mm |
Masa własna / ładowność | 1545 / 495 kg |
Pojemność bagażnika | 380 l |
Spalanie: średnie | 7,9 ( w teście: 10 ) |
Emisja CO2 | 184 g/km |
Prędkość maksymalna | 235 km/h |
Przyśpieszenie 0-100 km/h | 7,7 s |
Cena wersji podstawowej | 151 200 zł |
Cena wersji testowej | 174 960 zł |
źródło: auto-strefa.pl
Wszelkie kopiowanie bez zgody zabronione!